Kupowaliśmy psiaka z myślą o wystawach, późniejszym założeniu hodowli, posiadaniu małych białych kulek.
Wystawy… hmm…
Wbrew pozorom to nie takie proste, nawet gdy hodowca określa szczeniaczka jako okaz wybitnie wystawowy, może się zdarzyć, że psiak nie będzie nadawał się na wystawy.
Od czego to zależy?
Zwykle „wybitnie wystawowego” szczeniaczka hodowca przed przekazaniem go opiekunowi odpowiednio przygotowuje. Uczy stać, chodzić na ringówce, zachowywać się w odpowiedni sposób. Często jednak okazuje się, ze maluch pod opieką nowych właścicieli nie jest dalej uczony. Zapomina wiele rzeczy i staje się żywym pluszakiem.
Jeśli ktoś twierdzi, że wszystko przekazywane jest w genach, nieco rozmija się z prawdą.
To, że niektóre hodowle mają większe, inne mniejsze, sukcesy wystawowe zależy przynajmniej
w 50% od ciągłej pracy hodowcy i późniejszych opiekunów psiaków. Równie ważny jest sposób prezentacji psa na samej wystawie.
_______________________________________________________________________________
Podstawowym pytaniem, jakie przyszły wystawca sobie zadaje jest to, czy mój pies nadaje się na wystawy.
Wstępna ocena zawsze należy do hodowcy. W miarę rozwoju psiak zmienia się, dorasta.
Jeśli poważnie myślimy o wystawach pamiętajmy, że samodzielne ocenianie zgodności z wzorcem, tylko na podstawie opisu, jest bardzo trudne, zwłaszcza dla osoby niedoświadczonej. Dlatego najlepiej spytać w swoim oddziale związku o kontakt do sędziego kynologicznego lub asystenta (pod warunkiem, że ocenia maltańczyki), bądź kierownika sekcji grupy IX, który będzie potrafił obiektywnie ocenić wady i zalety psiaka.
Wiele dowiemy się jeżdząc na wystawy, obserwując, jak są pieski przygotowywane i wystawiane. Można też pytać wystawców, jednak w myśl zasady: nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe, nigdy nie należy tego robić podczas przygotowań do konkurencji.
Dlaczego? Pies z natury jest empatą. Łatwo przejmuje emocje prowadzącego. Zdenerwowany wystawca – to zdenerwowany pies. Trudno jest zachować 100% opanowanie, szczególnie jeśli stawka jest duża. Po wystawie wystawcy/hodowcy zwykle chętnie udzielają informacji dotyczących rasy.
Jeśli wiemy, że pies wygląda i prezentuje się prawidłowo, nie ma wad dyskwalifikujących, warto zastanowić się nad jego charakterem. Pies przeznaczony na wystawy powinien być radosny, odważny, zaczepny, dobrze nawiązywać kontakt z przewodnikiem i łatwo dać się prowadzić.
Nie może bać się tłumu i innych psów. Najlepiej, gdy przyzwyczajany jest do wystaw
od małego.
Trzeba pamiętać, że psy mają różne charaktery i preferencje. Dla jednych wystawa będzie najbardziej oczekiwaną rozrywką – dla innych męczarnią i stresem, jeszcze inne po prostu dadzą się poprowadzić. Generalnie pies lękliwy, zamknięty w sobie, nieśmiały, na wystawy raczej się nie nadaje.
Jeśli nie zdołamy takiego delikwenta przekonać do wystaw – lepiej dać mu spokój.
_______________________________________________________________________________
Zanim zaczniemy wystawiać psa musimy go należycie do tego przygotować.
Hodowca, przed sprzedaniem szczeniaczka, zawsze powinien wstępnie wyjaśnić
opiekunowi w jaki sposób pies powinien być przygotowany i prowadzony.
Każdy hodowca preferuje inne metody, więc nie ma złotego środka.
Niestety, nie we wszystkich hodowlach można uzyskać pełną i fachową pomoc.
Pewne „sztuczki” zawsze pozostaną tajemnicą hodowców, dlatego jest jedna
zasada – patrz uważnie, co robią inni i się ucz.
Tu najlepszym źródłem wiedzy są wystawy ;).
Brak złotego środka nie oznacza jednak niemożności zrobienia swego rodzaju listy kontrolnej.
W pierwszej kolejności należy zadbać o szatę.
Jeśli kupowaliśmy psa z myślą o wystawach dbanie o włos to nasz podstawowy obowiązek.
Jest tu kilka prostych zasad:
– nie wolno dopuścić do skołtunienia, ani tym bardziej do sfilcowania włosa
– nie wolno czesać psa „na sucho” – prowadzi to do szybszego kruszenia się włosa
– należy liczyć się z wydatkami na dobre odżywki i preparaty do pielęgnacji włosa
– gdy tylko długość włosa będzie wystarczająca do robienia papilotów należy psiaka do nich przyzwyczaić, bo to najlepsza i najskuteczniejsza metoda ochrony włosa
Pamiętajmy – zniszczony mechanicznie włos z rozczesanego kołtuna – filcu nigdy nie będzie tak gładki i jedwabisty jak włos zdrowy. Odżywki oczywiście czasowo mogą pomóc, ale jest to raczej maskowanie problemu i włos „z odzysku” wcześniej, czy później, będzie nadawał się tylko do obcięcia. Innymi słowy jeśli skołtunimy psa – nie uda się nam wyhodować imponującej długości, gładkiej szaty.
Druga sprawa – pies nie może się bać. Podstawą jest prawidłowa socjalizacja, kontakt
z innymi ludźmi, psami. Pies na wystawie musi pozwolić sędziemu na sprawdzenie zgryzu,
budowy. Wymagane jest przy tym, by stał pewnie i spokojnie. Często na wystawach można
zauważyć, że psiaki o prawidłowej postawie robią „garbka” na stole sędziowskim.
Powodem jest najczęściej stres, brak obycia i treningu. Psa uczy się całe
miesiące, aby w tej ważnej chwili stał na stoliku prawidłowo.
Wiele osób zastanawia się, dlaczego w ringu psy biegają na sznurkach. Te „sznurki”, to ringówki.
Smycz ringowa jest mniej widoczna od zwykłej smyczki, przy czym wymuszając specyficzne ustawienie szyi pomaga wyeksponować piękno psa. Sztukę chodzenia na ringówce bezwzględnie musi opanować każdy pies wystawowy. Niestety, tego, podobnie jak stania, nie nauczymy psa tuż przed wyjściem na ring.
Jeśli mamy psa prawidłowej budowy, z zadbanym włosem, potrafiącego stać chodzić i biegać zgodnie z wymogami wystawowymi – gratulacje – możemy zgłosić psa na wystawę.
_______________________________________________________________________________
Przygodę związaną z wystawami zaczynamy od rejestracji w najbliższym Związku Kynologicznym.
Najlepiej iść tam z metryczką. Na jej podstawie od razu można postarać się o wyrobienie psiakowi rodowodu.
Uiszczamy stosowne opłaty – czyli wpisowe, za legitymację, roczną składkę członkowską, za zarejestrowanie psa i wyrobienie rodowodu. Nie ma co ukrywać – początkowe wydatki są spore.
Po zarejestrowaniu pieska możemy go zgłaszać na wystawy, mimo, że jeszcze nie ma wyrobionego rodowodu. W odpowiednie miejsce wpisujemy, że rodowód jest w przygotowaniu.
Aby zgłosić pieska na wystawy należy wejść na stronę http://www.zkwp.pl/zg/ u góry znaleźć dział wystawy, wybrać odpowiednią zakładkę. Gdy otworzy się strona, przy interesującej nas wystawie będzie aktywny link o nazwie INFO. Wchodzimy w INFO danej wystawy, szukamy informacji i formularza zgłoszeniowego. Wypełniamy go stosując się do wszystkich wskazówek opisanych da stronie danego związku. Opłatę możemy zrobić przelewem. Zawsze jest podany numer konta i terminy, w których należy dokonać płatności. Czym bliżej wystawy – tym opłaty są wyższe.
Po wysłaniu zgłoszenia czekamy na potwierdzenie. Może być przysłane mailem lub pocztą.
Potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę i numerek (o ile organizator przyśle, bo często okazuje się, że numer odbieramy dopiero na wystawie) zabieramy ze sobą. Jest to podstawa wejścia na teren wystawy i zarazem jedyna przepustka na ring. Poza tym nie można zapomnieć o potwierdzeniu dokonania opłaty,
książeczce zdrowia lub paszporcie i oczywiście psiaku, którego zgłosiliśmy.
Uwaga! Niektórzy organizatorzy bardzo skrupulatnie sprawdzają przy wejściu, czy tatuaż lub chip jest zgodny z dokumentami i z danymi na zgłoszeniu. Przy wypełnianiu zgłoszenia nie ma miejsca na literówki. Trzeba to zrobić bardzo uważnie.
Poza dokumentami należy mieć ze sobą zapinkę na numerek startowy, stół, krzesełka lub taborety składane, kocyk, który położymy na stolik, drugi do ewentualnego przykrycia psa. Latem dodatkowo przydaje się namiot lub parasol jeśli wystawa jest na zewnątrz. Niezbędny będzie też pojemny kuferek, do którego pakujemy szczotkę, grzebień, szpikulec do robienia przedziałka, gumeczki, kokardki, papierki do rożków, jakiś sprawdzony środek przeciwdziałający elektryzowaniu się włosa (na wystawie nie ma czasu na eksperymenty), butelkę wody, miseczkę, trochę karmy i smakołyków dla psa, woreczki na odchody, papierowe ręczniki, malutką buteleczkę używanego przez nas środka myjącego, żeby w razie nieszczęścia móc szybko umyć dupkę, czy łapcie. Jeśli pies ma już rodowód – bierzemy ze sobą jego jedną lub dwie kserokopie.
Możemy też zabrać coś do zjedzenia i picia dla siebie albo pieniądze na zakup jedzenia (lepiej skorzystać z pierwszego rozwiązania, na terenie wystawy ceny bywają, delikatnie mówiąc, wygórowane).
Zawsze lepiej mieć ze sobą dodatkową gotówkę. Nie chodzi tu o tak banalne rzeczy, jak opłaty za toaletę – z której korzystanie jest nieuniknione – na wystawie spędzamy nawet kilka godzin, ale o potencjalną możliwość zrobienia zakupów. Często bywa, że w sąsiedztwie terenu wystawy nie ma bankomatów, albo są nieczynne.