Jak zdobyć swoje szczęście

Autor: owca, 18 października, 2008

Wpłacić zaliczkę do Fagremi 😉 Taaak… Oczywiście to dobry żart.
Maltańczyk to nie towar w sklepie. Zanim zdecydujemy się na kupienie psiaka każdej rasy, czy nawet wzięcie kundelka ze schroniska, trzeba się do tego przygotować, żeby nie unieszczęśliwić żywej istoty,  swoją chęcią posiadania. Pies ma uczucia, przywiązuje się, porzucony – cierpi.

Nigdy nie należy brać zwierzaka pod wpływem impulsu. Taką decyzję trzeba zawsze dobrze przemyśleć, bo często okazuje się, że zmienia ona w 100% nasze przyzwyczajenia, tryb życia
i priorytety. Bardzo nierozsądnym pomysłem jest także robienie komuś, kto od niechcenia bąknął nam, że chce pieska, niezapowiedzianego prezentu.
Czy na pewno wiemy, że ta osoba jest przygotowana na wzięcie zwierzaka?
Czy akurat teraz?
Czy nie pokrzyżuje to jakichś planów?

Decyzja podjęta. Chcemy psa. Ma to być maltańczyk. Znamy specyfikę rasy, wiemy czego po takim psie możemy się spodziewać, świadomie decydujemy się na związek, który potencjalnie może trwać nawet 20 lat, bo pieski tej rasy bywają długowieczne.
Pierwszym krokiem zawsze jest sprawdzenie, gdzie psiaka można kupić. Pamiętajmy, że często oferowane maltańczyki bez rodowodu to w rzeczywistości tylko kundelki w typie maltańczyka, nawet jeśli gdzieś jest napisane, że są po rodowodowych rodzicach. Z jakiegoś powodu ci rodowodowi rodzice nie mieli zrobionych wystaw i nie uzyskali uprawnień hodowlanych. Nie należy się nabierać na określenia „rasowy bez rodowodu”, coś takiego po prostu nie istnieje. Nawet jeśli chcemy psiaka „na kolanka”, „do kochania” nie nabijajmy kieszeni pseudohodowcom. Lepiej wyszukać psiaka w schronisku, dać mu trochę miłości i ciepła, niż popierać niekontrolowane rozmnażanie psów bez papierów. Pamiętajmy też, że porządnemu hodowcy właściwie nie zdarzają się wpadki, a jeśli coś takiego się wydarzy, przypadek jest szybko zgłaszany do związku kynologicznego i zwykle związek wyraża zgodę na nadplanowy miot, o ile nie jest to więcej niż jeden raz w życiu suczki, bądź bardzo wyjątkowy przypadek. Gdy dochodzi do pokrycia psiakiem innej rasy (np. york zakochał się w maltance) szczeniaczki zostają rozdane „po kosztach” (szczepienia itp.) wśród najbliższej rodziny i znajomych.

Gdzie szukamy hodowli? Właścicieli maltańczyków jest masa. Najlepszym przewodnikiem jest zawsze wujaszek google. Bywa, że hodowcy ogłaszają się na serwisach aukcyjnych. Informacje można znaleźć także na forach internetowych i oczywiście bezpośrednio na stronach hodowli. Każde ogłoszenie należy przeglądać bardzo dokładnie. Należy zwrócić uwagę na rodowody rodziców szczeniaczka, sukcesy wystawowe psów z tej linii hodowlanej, pokrewieństwo. Dlaczego?
Część hodowli świadomie prowadzi hodowlę wsobną (inbreeding). Polega to na kojarzeniu spokrewnionych ze sobą osobników posiadających takie same cechy. Najczęściej jest to krzyżowanie rodziców z ich potomstwem. Hodowla wsobna prowadzi do otrzymania linii czystych, jednakże jej następstwem może być też depresja wsobna np. obniżenie odporności na choroby, obniżenie płodności, żywotności, przerysowanie pewnych cech, wskutek nagromadzenia niekorzystnych alleli recesywnych. Taką hodowlę trzeba prowadzić bardzo rozważnie, bo nawet jeśli uzyskamy zdrowe, silne potomstwo, to znalezienie partnerów o odpowiednich rodowodach, dla psiaków pochodzących z inbreedu, może być naprawdę trudne.
Czasem warto poczekać na interesujące nas skojarzenie.
Nie ma sensu kupowanie psiaka „bo ktoś sprzedaje”. No, chyba, że się zakochamy z wzajemnością w jakimś maluchu. Przy wyborze szczeniaczka zawsze ważniejszy jest pies, niż sama hodowla.
To nabywca decyduje o dalszych losach maleństwa. Oczywiście, miło jest skorzystać z fachowej pomocy, lecz często okazuje się, że kontakt z hodowcą szybko się urywa.
Maltańczyki nie są tanie. Przed zakupieniem psiaka należy przygotować się finansowo. Niektórzy odkładają nawet kilka miesięcy. Bywa też, że szczeniaczki są zarezerwowane i wpłaca się zaliczkę, długo przed planowanym kryciem. Branie psa na kredyt, bądź kredytu na psa nie ma sensu. Oczywiście hodowca może ustalić z opiekunem spłatę ratalną, ale wtedy psiaka otrzymamy po wpłaceniu 3/4 kwoty, a metryczkę/rodowód eksportowy, dopiero po uregulowaniu całości należności.
FionaKupuję psa – co jeszcze jest ważne? Pies w domu nie wygląda jak maltańczyk na wystawie. Jeśli nie chodzi w papilotach i chcemy zachować jego wygląd musimy liczyć się z tym, że dziennie przyjdzie nam poświęcić około pół godziny na zabiegi pielęgnacyjne. W innym wypadku po domu zacznie nam łazić żywy brudny mop.
Zwykle nie kończy się na zakupie jednego psiaka, więc pierwszą, podstawową zasadą jest nie kupowanie zbyt dużej ilości psów w jednym wieku, bo jeśli myślimy o wystawach, nie uda nam się zachować ich pięknej szaty.
Maluchy biją się, bawią, szarpią się za włosy. W konsekwencji trzeba albo trzymać psiaki osobno, albo liczyć się z faktem, że dużych osiągnięć wystawowych nie odniosą. Najlepiej kupować jest kolejnego psa, jak tylko poprzedni uzyska uprawnienia hodowlane i w razie potrzeby będzie można ściąć mu włosy na krótko.
Poza tym nie należy kupować pieska i suni po tych samych rodzicach. Suczki i pieski w domu powinny reprezentować zupełnie inne linie hodowlane.

Ważną może okazać się wskazówka dotycząca zachowania czystości w mieszkaniu. Łatwiej jest nauczyć wszystkiego jednego psa. Dobrze ułożony pomoże nam w wychowywaniu kolejnych. Niebagatelną rolę odgrywa też płeć. Właściwie nie ma większego problemu z nauczeniem psa zachowywania czystości, gdy w domu są same pieski albo same suczki.

Jeśli wiesz, że szczęściem dla Ciebie jest posiadanie maltańczyka,
jesteś osobą odpowiedzialną i zdecydowaną  –  dzwoń do hodowli i kupuj psiaka.

Radioaktywne Maltańczyki © 2007